sobota, 8 września 2012

Póki ktoś o nas pamięta, wciąż żyjemy
Zakończenie wakacji było do tej pory jednym z najlepszych w moim życiu. HIP HOP FEST NYSA mimo fatalnej pogody, która nie pozwoliła mi na wyciągnięcie aparatu uważam za meeega imprezę. Powrót w białej mgle i serce w gardle. Poranna GRECKA i pokazy lotnicze na Czyżynach w Krakowie przez następne dwa dni, to coś, czego się nie zapomina. To wszystko nie byłoby tak udane, gdyby nie ludzie, którzy uświetnili ten wyjazd. Oby nie ostatni, bo miejmy nadzieję, że pani burmistrz Nysy jednak odeśpi nieprzespaną noc ze względu na hałas, a dyrektor Muzeum Lotnictwa zorganizuje już IX Piknik Lotniczy trochę cieplejszą i pewniejszą porą roku. 
Zastanawiam się coraz bardziej i częściej nad kierunkiem studiów, które mam wybrać. Szczerze mówiąc jeszcze to wszystko mnie przeraża. W nocy budzę się z myślą, że nie wiem do czego zmierzam w życiu. Na ostatniej religii powiedziałam, że człowiek szuka spełnienia w realizacji w rodzinie, ale co z rodziną, kiedy nie wie się kim się w życiu jest? 
Więcej zdjęć z wyjazdu wkrótce. 
Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz